Discworld (1995)

Rok 1995. Internet ledwo zipie, Windows 95 dopiero się rozkręca, a gry komputerowe to albo Doom, gdzie rozwalasz demony, albo Monkey Island, gdzie próbujesz rozśmieszyć papugę używając gumowej kaczki i kapelusza kucharskiego. I nagle wjeżdża Discworld, przygodówka tak absurdalna, tak szalona i tak bardzo Terry Pratchett, że aż boli głowa – i to w ten dobry, poetycki sposób.